Vientiene - dzien drugi, Buddha Park

tak sobie ktos wymyslil i wrzucil jakie sie dalo posagi na kupe w jedno miejsce.
no bo czemu nie.
i sie duzy Buddha tez znalazl
oj, dlugo sie wracalo do miasta...po drodze nam pare razy wiadrem machneli do srodka...pol biedy jak woda cieplawa, ale jak taka z lodem wrzucili...ajaj...
niektorzy sie wzieli na sposob. szyb za wiele nie bylo w tym autobusie takze nie bylo sie czasami za czym schowac...
zabawa na calego.
ta folia na ulicy to z woreczkow z barwiona woda. troche tego tez rzucali na okolo.
a to moj aparat w wersji a'la smingus dyngus
nawet sie stanik bezczelnie zalapal cicho sie suszac na drzwiach... ;)

Comments

Popular Posts