w okolicy plazy Makara


zaloga sie organizuje.
byl duzy zestaw: Jacqui, Chris i Fliss z mezami i dzieciakami + kolega (duzo sie ich nazbieralo), i ja.
pogoda jak widac paskudna, kurtki p-deszcz na grzbiecie albo w plecaku.
wiatr niezbyt przyjazny, ale poki co nie przeszkadzal, bo zza gory.

View Larger Map



po drodze osobnik nie za bogaty grzal kanape, badz kanapa grzala jego.


my ta sciezka po lewej do gory.



no to jedziemy!



pare szybkich wdechow u gory.


oceany srednio przyjazne.
 tfu tfu, sprawdzilam, to morze Tasmanskie.


droga w dol jak zwykle najkrotsza.



wiatrak!


widok na zatoke Ohariu.


czekajace zgrupowanie.



tu byly duze bronie zamontowane, ale zanim skonczyli je budowac, to sie okazalo, ze moga statki bombardowac z samolotow.


a to chyba wyspa Mana




stanowiska na bron antystatkowa.



male straszenie osobnika.



wiatraki niby tak blisko, a ciagle daleko...



nie wiatrak, a turbina, tfu tfu.


delikatnie mowiac - bydle.


z ciekawostek - w srodku ino drabina, takze wspolczucia dla mechanika technika serwisowca..



droga od turbiny prowadzila do opuszczonego budynku poczty (to bylo naprawde wygnajewo i wywiejewo), a potem w las, gdzie poszuralismy zgrabnie bo wiatr juz solidnie dmuchal.





kolezanki turbiny.




w tej okolicy nastapilo spotkanie w krowami...
chowaly sie w krzakach paskudne cwaniary ino lypiac glodnym okiem.
strach sie bac...



a to taka mala grozba...


kicanie przez grzaski strumyk po drodze.


sukces!


a przy wodzie - pelno drzewa!



znalazla sie tez jaszczurka...brrrr.
nie wzielam do reki.


ognicho nad woda!
ja naostrzylam czesc patykow, mialam swoj scyzoryk no ba!


milo ludki sie podzielili ta tutaj kielbacha,
chwile przed pociapraniem jej keczupem i popchnieciem kanapka wlasnorecznie zrobiona.


a to sa tzw. marshmallows (takie gabki male slodkie) przypieczone na ogniu i w klapsznicie z herbatnikow. mniaaaaam.


czas isc dalej...


paskudnie sie szlo bo tych kamieniach, wszystkie sie ruszaly i nogi uciekaly do tylu.
no mowie wam, ciezkie zycie i w ogole pod wiatr i tyle ;)


bardziej atrakcyjne przejscie, aparat poszedl grzac plecak na chwile.



i tyle :)

Comments

Popular Posts