przechadzka z Island Bay do Seatoun
w Island Bay byl festyn i ja wybralam sie ambitnie na swiecenie lodek, myslac, ze bedzie to fascynujaca impreza.
trzeba bylo uwazac na lotne bomby w miedzyczasie...
czyli fascynujace swiecenie lodek wyglada tak:
lodka podplywa, ksieza sie szykuja...
lodka przeplywa tuz obok, jeden ksiadz robi znak krzyza, drugi ksiadz pryska swieta woda, ministrant stara sie opanowac chorobe morska i utrzymac kropidloswiecidlo.
troszke ludkow sie nagromadzilo.
zaczelo sie robic niebezpiecznie.
spedzilam zdecydowanie az duzo czasu skaczac po okolicznych skalkach.
no dobra, 'skaczac' jest to zbyt wiele powiedziane, powoli sie przemieszczalam asekurujac aparat jedna reka a druga wystajace czesci konczyn.
ptok
na okolo ladne widoczki...
...a z tylu rura sciekowa.
gdzies tu w okolicy krecili scene rozbicia statku na poczatku ostatniego King Konga.
zatoka Houghton
uwaga, przejscie dla pingwinow!
zatoczka Waitaha
strefa pieskowa - znak w wersji hau hau i dla dwunogow.
zatoka Lyall
przewietrzylam sobie piety.
kolejne przejscie dla pingwinow.
pomnik wygladajacy jak piramida kup.
kolejne fajne skaly.
male niebieski pingwinki, podobno takie kieszonkowe.
postoj wodny.
ale nie moge sie zdecydowac, czy chodzi, ze pies ma sobie umyc nogi zanim wejdzie do domu, czy by sie przechodne psy mogly napic. zdecydowanie ostatnia opcja po namysle, ino ta lapa mi namieszala myslowo.
zatoka Breaker
Seatoun, zatoka Worser - ladnie tu i cicho, siadlam sobie na lawce na chwile.
ciekawy pasazer
Comments