Taj Mahal od srodka

slonce juz wstalo, nie wygrzebalysmy sie na czas na wschod...
tu nakindzamy w tuk tuku

wejscie

pierwsze widoki

ladne, nie?

i wszyscy stoja i zdjecia komorkami robia

suchy sezon...ambitne ujecie z odbiciem w nieambitnej kaluzy



swiete tereny, swiete butki, brudna stopa nie wolno.

te dywaniki pomagaly przekicac sprintem przez im pozniej tym bardziej nagrzane podloze.

szczegoly





wszystko cudownie symetryczne


Amy nie byla zbyt zadowolona ze wczesnej pobudki, tutaj po prawej daje popis turystycznego zachwytu europejki - spiac.


to nie ja, ale tez tak kucalam.

nie obejdzie sie bez oblesnych zdjec 'z ukrycia',
bronilam sie ta sama bronia.


obowiazkowo - pozowanie z Taj w tle

ja wyszlam zdecydowanie lepiej

a tu Amy juz z dodatkiem

eh, bo bialych kobiet to na pewno malo w okolicy Taj...

tu moja ambitne pozowanie na ksiezne Diane, malo wprawy jak widac kiepsko mi wyszlo :D
a potem sie okazalo, ze to nie ta lawka!


ostatni rzut oka...

a tak nawiasem mowiac, jest to nie byle biznes - miejscowi placa za wejscie 20 rupi, bialasy placa 720.
najwieksza roznica za wejsciowke w calych Indiach. normalnie jest to 10 razy wiecej niz miejscowi, ale 36? no ale nas stac, jest to ino 12 euro...
ale i tak szczypie w oczy.

Comments

Popular Posts