rozrabianie z eMilka...
bez butelki ani rusz
tu nastapila produkcja bardzo intensywnie porazajacej mieszanki pokonsumpcyjnej...tak, kupy.
'no, gotowe. az mi sie oczy zeszklily z wysilku.'
[tu nastapilo pierwsze przewijanie kupy dla opiekunki...zadziwiajaco gladko poszlo. jak to po kupie.]
'eeeeeh, lisa nie lubie...'
'kurka wodna, tej opiekunka, slonce po slepiach daje!'
'o patrz! Stefan z ta lafirynda idzie...'
'tak sie robi zolwika...'
'a tak sie chowa glowe w skorupke'
kosi kosi lapki
dziecko z planem (pewnie niecnym)
wlaczyl sie wygaszacz ekranu w glowie 'ciaaaaaaaaaaaaammm....'
amatorski kasownik
'a kuku!'
'parowka? ktos wspomnial parowke? serio parowka? gdzie?'
niby ladny szkrab ale czasami jak zrobi mine...
o, tu lepiej...
kosi lapki w szalonej akcji
wspinaczka!
'o...idziesz, nie?'
'no dalej opiekunka, nie ociagaj sie!'
'eeeh, lal cie pies'
'haaaloooo kolezanko!
' no i sluchaj kumoszko, taki to dzis dzien i za bardzo nie wiem co dalej...'
'ja mam i ty masz, my mamy, taki sam krem...lalala...'
druga proba usypiania
'serio mam spac?'
'serio serio?'
'juz? moge wyjsc? ile jeszcze?'
'juz? nie? plooooooooooszeeeeee...'
Comments